Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia! Szczególnie te w filmach, czy w reklamach. Gdzie wszystko jest idealne, dzieci cieszą się z każdego prezentu, nie ma wylanego barszczu na nową dziecięcą sukienkę, wszyscy tryskają radością, a po wieczerzy dzieci grzecznie się bawią, a my, rodzice oddajemy się magii świąt z grzańcem, lub herbatą w dłoniach….
I oczywiście dążę do tego by święta były idealne-ale idealne na mój, indywidualny sposób!
Jednak po drodze może się trochę wydarzyć….
Jakie rodzinne i dziecięce trudności mogą pojawić się w czasie i przed świętami?
Zapraszam do przeczytania poniższego tekstu. I co najważniejsze, dam Wam drodzy rodzice rozwiązania jak sobie z tym wszystkim poradzić.
Powodzenia!
1. Po pierwsze, Święta to stres, Stres, który oddziałuje na Naszą całą rodzinę i to na długo jeszcze przed świętami! Taki stres mogą wywoływać w Nas: większe wydatki w grudniu, posprzątanie mieszkania, czas jakim dysponujemy, kwarantanny (szczególnie, te które obejmują dzieci), czy nauczanie zdalne (niestety dzieci nie są w tym czasie wyjątkowo samowystarczalne i sprzątające po sobie). Oczywiście każdy ma prawo stresować się czymś innym!
Jak zorientujemy się, że w okresie świątecznym stres zagościł w Naszym życiu rodzinny, to jak możemy sobie z nim poradzić?
Na początku na „chłodno” trzeba zdać sobie sprawę, „co” tak naprawdę czujemy. Przyznać się przed samym sobą, co czujesz, czy jest to faktycznie stres, a może jakaś inna emocja? Następnie przeanalizować „co, albo kto” mnie stresuje, czy są to wydatki, a może przyjazd rodziny? Kolejna kwestia to szukanie rozwiązań. I tutaj bardzo pomocne może okazać się spojrzenie drugiej osoby (partnera, przyjaciółki….), ale finalnie to i tak Ty, drogi rodzicu zadecydujesz, czy weźmiesz opinię, rady drugiej osoby pod uwagę.
Jednak zdanie sobie sprawy z emocji jaką odczuwamy, to naprawdę wielki krok do zmian!
2. Po drugie stres jest, był i będzie. Szczególnie w dzisiejszych czasach. Aktualnie wiele sytuacji możemy nie przewidzieć, lub zwyczajnie nie mamy na coś wpływu (a są to powody do odczuwania dużego stresu!). W tym natłoku przygotowań do świąt, warto pomyśleć, choć przez chwilę tylko o sobie. Polecam metodę „być dla siebie dobrym przyjacielem”. Gdy dopadnie Cię zdenerwowanie z powodu nieumytych okien, czy z powodu przyjazdu mniej lubianej cioci, to „zatrzymaj się” na chwilkę i pomyśl: co by powiedziała Ci teraz, Twoja najlepsza przyjaciółka, Twój najlepszy przyjaciel? Może coś w stylu „olej i tak będzie ciemno, nikt nie zauważy tych okien”, lub „to tylko parę godzin z tą ciocią, dasz radę. Później napijesz się grzańca, herbaty-co lubisz”. Bądź po prostu dla siebie dobry i dawaj sobie rady, takiej, których Ty, rodzicu potrzebujesz w danym momencie.
3. Teraz troszeczkę o świętach z punktu widzenia rodziców dzieciaczków do pierwszego roku życia. Dla takich maluszków święta to nowość. Dużo będzie nowych zapachów, głosów, nagle zrobi się gwarnie. W takim tłumie osób, może być nawet za gorąco takiemu maluszkowi. Jak może zareagować tak małe dziecko? Taki maluszek może zareagować płaczem, napięciem, rozwolnieniem, zaparciem, bądź nawet temperaturą! To może się po prostu zdarzyć. Ty drogi rodzicu, już wiesz, że taka reakcja może mieć miejsc, zadbaj więc o swoje dziecko! Pamiętaj Twój spokój przeniesie się na Twoje dziecko. Twój niepokój także. Spróbuj się wyciszyć przed odwiedzinami najbliższych, czy Waszą wizytą świąteczną. Nie polecam dawania na ręce wszystkim Waszego dziecka. Każdy z gości na początku niech zobaczy je z bezpiecznej odległości, przyjdzie jeszcze czas na tulenie. Warto pierwsze święta zrobić w miejscu, które maluszek zna. A jeżeli idziecie w gości, warto zabrać ze sobą maskotkę, grzechotkę, bądź ulubioną tetrową pieluszkę małego dziecka. Warto także pamiętać o rytmie dnia swojego dziecka. Jeżeli zawsze kąpiecie swoje dziecko około 20:00, to postarajcie się w tych godzinach zakończyć Waszą obecność. Nie piszę tutaj, że idealnie o 20:00 należy wyprosić gości, lub wyjść. Te godziny są oczywiście umowne. Ale około godziny 20:00 powiadomcie gości, że idziecie zająć się teraz maluszkiem. Możecie też ustalić wcześniejszą porę Wigilii jeżeli idziecie w gości. Poproście też bliskich o pomoc, o taką „tymczasową” zamianę gości w rolę gospodarzy.
Zadbajcie o dodatkowy pokój tylko dla Was w gościach, abyś mógł tam rodzicu swobodnie przewinąć, nakarmić czy położyć maluszka.
Przewidujcie sytuacje, zastąpcie stres-gotowymi rozwiązaniami.
4. Kuchnia i gotowanie z dziećmi wyglądają zawsze, ale to zawsze pięknie i magicznie! Niestety ale tylko w filmach…. Jak już zdecydujecie się na pomoc dziecka w kuchni, to warto wiedzieć, że na pewno nie będzie czysto. Dzieciom zdarza się coś upuścić, wylać, czy popsuć. Gdy będziecie świadomi takich sytuacji, będzie po prostu mniej stresu. Każdy Twój krzyk rodzicu na dziecko jest niewskazany!-chyba, że dotyczy ostrzeżenia przed gorącem. Dzieci na które będziemy krzyczeć i żądać idealnego wykonania zadania, bardzo szybko mogą zniechęcić się do pomocy, a niektóre nawet mogą pomyśleć „jestem beznadziejna/beznadziejny”. Polecam zawsze wydłużyć czas przygotowania o minimum 30 minut.
Po drugie: bądź przykładem drogi rodzicu. Pokaż dziecku daną czynność, a zrozumie, nauczy się. Bądź cierpliwy, gdy kroi warzywa. Weź wtedy jego rękę i krójcie na początku razem. Pokaż dziecku jak rozbijać jajka (weź pod uwagę skorupki!).
Ustalcie wspólnie zasady PRZED WSPÓLNYM GOTOWANIEM: kto ma jakie zadania, co po kolei robicie. Ustalcie także zasadę, że później razem sprzątacie kuchnie. Zasady są bardzo indywidualne, ważne by ustalić je wspólnie i przestrzegać.
Gdy pomimo Twoich starań, nerwy wezmą górę, to odwróć się rodzicu na chwilę od dziecka. Stań do dziecka plecami, zamknij oczy i przypomnij sobie Twój zamysł: „po co to robisz i dlaczego”. Weź trzy głębokie wdechy i powróć spokojny do dziecka. Jeżeli masz ochotę na gotowanie z dzieckiem, to najważniejsze jest, żebyś nie oczekiwał, że będzie idealnie i czysto! Nie będzie.
Za to na pewno będzie po Twojemu, a raczej będzie po Waszemu.
5. Spotykając się z dziećmi po świętach, często jestem świadkiem rozmów kto, jaki prezent dostał w czasie świąt. I nie zawsze chodzi tu o przechwalanie się, czy rywalizacje. Czasami chodzi o spontaniczną radość z prezentu.
W takim razie, jak sprawić dziecku radość z otrzymanego prezentu?
Polecam zawsze pytać się dziecka o czym marzy. Ustalić też limit pieniężny do jakiej kwoty może wybrać prezent. Dziecko powinno wiedzieć, że nie powinno oczekiwać od wszystkich gości prezentów. Naprawdę warto trzymać się tych zasad. Zaskoczenie u dzieci rodzi często frustrację, złość, czy smutek. Są to trudne emocje, które mogą „zawładnąć” całym świątecznym wieczorem. Dlatego tak ważna jest rozmowa i wspólne ustalenie zasad z dzieckiem.
A jeżeli dziecko dostanie coś czego nie chciało? To może zareagować zdenerwowaniem, frustracją czy smutkiem. Nie warto rozmawiać w momencie tych trudnych emocji z dzieckiem. Analizować całą sytuację, tłumaczyć dziecku co wypada a co nie… Na to przyjdzie jeszcze czas. Kiedy? Po uspokojeniu się dziecka. Gdy zareaguje zbyt emocjonalnie na „niechciany” prezent, warto powiedzieć: „widzę, że jesteś zdenerwowany. Jak będziesz spokojny to chętnie z Tobą porozmawiam. Pamiętaj, że jestem tuż obok” i poczekaj. Przecież nikt z Nas nie lubi rozmawiać w złości. Dziecko też ma do tego prawo! Ale zawsze warto omówić daną sytuację z dzieckiem! Gdy opadną już jego trudne emocje. Gdy dziecko będzie w stanie skupić się na Naszych słowach, radach, wziąć udział w rozmowie. Warto porozmawiać z dzieckiem, o tym, co było niefajnego w danej sytuacji, jakie czuło emocje, co oczekiwało i jakie przychodzą mu rozwiązania na tą trudną sytuację. Warto też nie brać reakcji dziecka zbytnio do siebie. U dzieci emocje biorą górę i ciężko jest nad nimi zapanować…. Czasami znamy to z autopsji! A przecież jesteśmy dorosłymi rodzicami 🙂
Na pewno warto rozmawiać z dzieckiem, analizować i koniecznie zostawić rachunek, żeby w razie trudności wymieć na prezent, który naprawdę będzie ucieszyć dziecko :),
6. Marzenie jeden dziewczynki z moich zajęć brzmi: „aby mama zamiast w kuchni była ze mną w te święta”. Warto się tutaj zatrzymać i zastanowić, co tak naprawdę chcemy zostawić w dziecięcych wspomnieniach. Od razu podpowiem Wam drodzy rodzice, że mama czy tata w kuchni, nie liczy się we świątecznych wspomnieniach dzieci. Serio 🙂 Jeżeli Ty, rodzicu uświadomiłeś sobie właśnie, że zdarza Ci się spędzać „święta w kuchni”, to zastanów się teraz: jak możesz tego uniknąć?
Może czasami trzeba nie być we wszystkim perfekcyjnym?
Może czasami trzeba coś odpuścić?
A może czasami warto poprosić o pomoc?
Nie ma tu idealnych rozwiązań, są za to rozwiązania idealne dla Ciebie i Twojej rodziny! Jeżeli tylko się zatrzymasz i pozwolisz sobie na chwilę refleksji…. tym razem nad sobą 🙂 Po to, aby dzieci pamiętały rozmowy przy stole, aby pamiętały Ciebie, Was. Gdy nie będziesz rodzicu z rodziną podczas tej świątecznej wieczerzy, to nie utworzysz w dzieciach pięknych wspomnień. Zamień kuchnie na wspólne, rodzinne chwilę!
7. Choć może wydawać się to takie zwyczajne, a zarazem w świecie dorosłych bywa to tak bardzo trudne…. to PROŚMY O POMOC. Jeżeli brakuje Ci sił. Jeżeli Wigilia to duży stres dla Ciebie, albo po prostu chcesz mieć chwilę tylko dla siebie. To pamiętaj: poproś o wsparcie, podziel się obowiązkami z dziećmi, z partnerem/partnerką, ale jak poprosisz i otrzymasz pomoc to nie sprawdzaj jak wyszło! Nie krytykuj, nie marudź, odpuść! Ciesz się chwilą. Następnie pochwal i podziękuj. I odpuść perfekcje. W tym roku rodzicu, perfekcyjnie zadbałeś o siebie!
8. Następna kwestia w natłoku przygotowań świątecznych może Nam umknąć… Jaka? Dzieci. Oczywiście widzimy je, słyszymy w czasie przygotowań, ale w Wigilię, w natłoku zajęć
nie zapomnij rodzicu o najmłodszych! Kiedy dzieci są głodne, niewyspane, czy przestymulowane bajkami w tv, to mogą być po prostu marudne i sfrustrowane. I dopóki nie zaspokoją swoich potrzeb, to te trudne emocje mogą się pogłębiać i wywołać istny „emocjonalny armagedon” w Wigilię.
Dlatego z całego mojego doświadczenia, polecam sposób organizacji z kartką w tle. Czyli dzień wcześniej warto zrobić sobie świąteczny plan. Warto tu rozważysz wszystkie sytuacje stosownie do dziecka, do jego indywidualnych kwestii charakteru i potrzeb. Zapisz sobie rodzicu w planie kiedy najbardziej potrzebujesz włączyć dziecku bajki, kiedy chcesz zaangażować dziecko w przygotowania, zapisz także kiedy macie porę obiadu, itd. I powoli odhaczaj punkty w trakcie dnia :). Taki plan to naprawdę mniej stresu, także dla rodzica! Oczywiście nie musisz trzymać się sztywnie tego planu! Ale sam fakt, że panujesz nad sytuacją, bywa antystresową tarczą bezpieczeństwa w natłoku Wigilijnego szaleństwa.
9. Pamiętaj! Dziecko ma także swoje granice ! Nie całuj, nie przytulaj dziecka bez zapytania. Nie zmuszaj do tego dziecka! Każde dziecko jest inne. Nie ma dwóch identycznych dzieci. Nie każde dziecko lub się przytulać. Nie każde dziecko lubi przytulać się do osób, które rzadko widzi! Dziecko ma prawo do swoich intymnych granic! A Naszą rolą rodziców jest wsparcie dziecka w określaniu tych granic. Aby pomóc dziecku w nowej sytuacji, to bardzo polecam:
Po pierwsze: porozmawiać z dzieckiem, co go czeka, kto przyjdzie, jak chce się przywitać. Zapewnij dziecko, że nic nie musi. Ma chcieć. Ustalić wspólnie z dzieckiem jakiś znak, kiedy będzie gotowe się przytulić. A jeżeli nie będzie, to też jest ok.
Tutaj bardzo liczy się dla dziecka rodzicielskie wsparcie!
Po drugie: gdy ustalisz już z dzieckiem te kwestie, to porozmawiaj także z gośćmi. Powiedz co ustaliłeś z dzieckiem, czego od Waszych gości oczekujesz. I pamiętaj podkreśl drogi rodzicu, że to, że dziecko nie chce się przytulać wcale nie oznacza, że nie lubi danej osoby. Znaczy to tyle, że dziecko ma swoje granice. Takie rozmowy przeprowadzaj bez dzieci. Nie mieszaj dzieci w świat dorosłych. Liczy się tutaj wyrozumiałość i wsparciem ze strony Naszych gości. Ale pamiętaj drogi rodzicu, największym wsparciem jesteś Ty dla swojego dziecka!
10. Wigilijne i świąteczne pogawędki mogą być trudne….. Dlatego dbaj rodzicu o swoje granice i wspieraj swoich najbliższych (szczególnie tych najmniejszych) przy świątecznym stole. Nie bądź także oprawcą dla innych! Nie zawsze wiemy jak naprawdę jest. Nie każde pytania powinny być powiedziane w rodzinie, czy w ogóle wypowiedziane na głos! Czasami słowa ranią. Nie zawsze każdy chce Nas wpuścić w swój intymny świat. Czasami zwykłe pytanie o pracę bywa stresujące…. kiedy ktoś nie ma wyjścia, ma niskie poczucie swojej wartości, czy po prostu boi się zmian….
Dla dzieci mogą być to pytania o szkołę. Nie każde dziecko jest wzorowym uczniem. Czasami dziecko się stara, ale jest uczniem dobrym (bo ma trudności z koncentracją, bo przytłacza go hałas w klasie, bo ma zagrożenie dysleksją…). Dlatego zawsze warto pomyśleć nad zadawanym pytaniem. Zawsze warto porozmawiać wcześniej z rodzicami dziecka. Wejść delikatnie w ich mały, rodzinny świat. Zawsze też warto pomyśleć, czy to pytanie nie sprawi komuś dyskomfortu.
A gdy takie niestosowne pytanie padnie? To zawsze trzymaj granic dziecka. Wspieraj je. Wejdź w świat dziecka. Bądź jego cichym, czasami bardzo dyplomatycznym wsparciem.
I Ty drogi rodzicu czasami przemyśl swoje pytanie dwa razy, zanim je zadasz. A gdy powiesz je głośno, zanim pomyślisz? To przeproś. Powiedz szczerze, że nie chciałeś „być nachalny” i zakończ temat. To najpiękniejszy przykład dla dziecka, że my rodzice też popełniamy błędy, za które szczerze potrafimy przeprosić. Bądź przykładem dla dziecka!
11. Święta, święta i po świętach. Skończyły się, goście wychodzą i …. Nasze dziecko, które dało z siebie 100% w czasie świąt, nagle wybucha, płacze, nic nie chce, jest totalnie na nie…. To oznacza, że dla dziecka było po prostu za dużo. Za bardzo się starało. Hamowało. Teraz czuje się bezpiecznie. W swoim małym świecie rodzinnym. Teraz daje sobie upust na wyrzucenie z siebie trudnych emocji. I dajmy dziecku do tego przestrzeń! Powiedzmy, że widzimy, że odczuwa teraz złość, smutek, zdenerwowanie czy frustracje. Dajmy dziecku czas na trudne emocje. Niektóre dzieci potrzebują pobyć chwile same, inne pokrzyczeć, inne popłakać…. My, rodzice zapewnijmy dziecko, że jesteśmy tuż obok, że gdy emocje opadną czekamy by o wszystkim porozmawiać. Zaoferujmy swoją pomoc, przytulenie… ale czekajmy aż dziecko będzie gotowe. Zawsze, ale to zawsze rozmawiamy z dzieckiem o tym co się stało, gdy opadną już trudne emocje. Przecież nikt z Nas nie lubi rozmawiać, kiedy jest wkurzony… Prawda? Wtedy emocje zazwyczaj biorą górę! Na rozmowę zawsze przyjdzie czas. Teraz okaż dziecku bezpieczną przestrzeń i wsparcie w okazaniu nagromadzonych, trudnych emocji. Trwaj przy nim, bez zbędnych pytań, tłumaczeń. Po prostu bądź. A gdy przyjdzie czas na rozmowę, opowiedz dziecku „co dla Ciebie, drogi rodzicu było trudnego”, „jakie Ty czułeś emocje i dlaczego”. Razem wymyślcie rozwiązania. I pamiętaj! Zawsze pytaj dziecko o jego zdanie, odczucia i emocje.
Drodzy rodzice. Weźcie z tego tekstu co najlepsze dla siebie i dla Was na Święta.Dbajcie przede wszystkim o wspomnienia w te święta.
Pozytywnie Cię inspiruję <3 Psycholog Aleksandra Mazurek